Scandlines
Scandlines
16.07.2015

Prinsesse Benedikte już na trasie. Nie obyło się bez poważnych komplikacji

Ostatnie miesiące oraz dni nie należały do najłatwiejszych dla Scandlines. Wszystko z powodu komplikacji z promem Prinsesse Benedikte. Przewoźnik wierzy jednak, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Zamierza też przedsięwziąć kroki, które pozwolą mu lepiej radzić sobie na wypadek nieprzewidzianych okoliczności w przyszłości.

 

W ostatni poniedziałek, 16 lipca prom Prinsesse Benedikte po raz drugi od czasu swojego powrotu do służby po długotrwałym postoju w gdańskiej stoczni odmówił posłuszeństwa. Z powodu kłopotu z silnikiem operator został zmuszony do chwilowego wyłączenia go z eksploatacji. To w dużym stopniu wpłynęło na rozkład kursów promów przewoźnika. Podobne komplikacje wystąpiły również w miniony piątek. Z powodu problemów z promem Prinsesse Benedikte i jego chwilowego unieruchomienia pasażerowie oraz kierowcy podróżujący na trasie Rødby-Puttgarten także natrafili na poważne utrudnienia. Po tymczasowym wyłączeniu jednego z czterech promów, w sobotę na drodze dojazdowej do portu Rødby utworzyły się gigantyczne korki. Kolejka oczekujących sięgnęła w szczytowym momencie aż 6,5 kilometra.

 

Przedstawiciele Scandlines wyrazili nadzieję, że to już koniec problemów dla osób korzystających z połączeń oferowanych przez operatora.

 

„Prom Prinsesse Benedikte wrócił już na trasę Puttgarden-Rødby. Jesteśmy szczęśliwi, że znów możemy zaoferować odbywające się co pół godziny przeprawy na tej linii. Dziękujemy za nadzwyczajne starania wszystkich naszych partnerów. Po czterech miesiącach udało nam się przywrócić prom do zdolności operacyjnej” - poinformowało Scandlines w specjalnym komunikacie.

 

Firma wyjaśniła, dlaczego powrót promu Prinsesse Benedikte trwał tak długo i skąd wzięły się ostatnie problemy. Po incydencie w gdańskiej stoczni jednostka przeszła skomplikowaną operację naprawczą. W ostatnich miesiącach wszystkie elementy silnika zostały zdemontowane, wysuszone, a potem poskładane ponownie lub wymienione. Całość wymagała też dokładnego sprawdzenia.

 

Choć podczas nieobecności promu Prinsesse Benedikte na trasie Puttgarden-Rødby Scandlines zapewniło dodatkową przestrzeń ładunkową za pośrednictwem wyczarterowanego od HH-Ferries promu Mercandia VIII oraz własnej jednostki Holger Danske, w przyszłości armator zamierza inaczej sobie radzić w podobnych sytuacjach. Firma poinformowała, że po uruchomieniu dwóch nowych promów o roboczych nazwach Berlin i Copenhagen, które wejdą na trasę Rostock-Gedser, do jej dyspozycji pozostanie pływający dziś na tej linii Kronprins Frederik. Będzie on pełnił funkcję promu zastępczego.

 

Prom Prinsesse Benedikte został uszkodzony w gdańskiej stoczni podczas operacji wydokowania, która miała miejsce 11 marca. Stało się to w momencie, gdy prom kończył zaplanowany, trzytygodniowy pobyt w stoczni „Remontowa”, podczas którego został wyposażony m.in. w nowy silnik, nowy system radarów oraz wentylację, a także scrubbery. Jak wyjaśnia Scandlines, po wszystkich zawirowaniach Prinsesse Benedikte jest teraz ultranowoczesnym promem hybrydowym.

 

 

PromySkat

 

 

Źródło: Scandlines, TV2


Twoje rezerwacje Twoje wyceny
Nr dyżurny 24/7
663 500 060