29.10.2013

Armatorzy liczą straty po sztormach

Wczorajszy dzień przyniósł dla wielu armatorów w portach europejskich nie tylko dziesiątki odwołanych odejść, przez które przedsiębiorstwa promowe zostały narażone na straty, ale także uszkodzenie kilku jednostek.

Prom niemieckiego armatora TT-Line, który był zacumowany w porcie w Trelleborgu, został odsunięty od nabrzeża przez silny podmuch wiatru. Lina holownicza pękła, a prom przemieścił się, lekko uderzając w nabrzeże oraz inną mniejszą jednostkę zacumowaną obok. Przy pomocy holowników prom został cofnięty na swoje stanowisko, na szczęście jednostka nie odniosła poważniejszych uszkodzeń i już dziś prom wyruszył do Travemunde.

Podobna sytuacja miała miejsce w Karlskronie, gdzie zacumowany prom Stena Alegra został zepchnięty przez podmuch huraganu Christian na mieliznę, po tym jak jej kotwica została zerwana. Portowe holowniki zdjęły prom, ale zostanie on zapobiegawczo odholowany do stoczni w celu sprawdzenia potencjalnych uszkodzeń kadłuba. Nie powstały żadne wycieki paliwa, a na samym promie przebywała wówczas jedynie 32 osobowa załoga. Wszystkie odejścia Steny Alegry zostały anulowane do końca 44 tygodnia.

Z kolei pasażerowie promu Spirit of France byli zmuszeni przetrwać sztorm na otwartym morzu, po tym jak port w Dover został zamknięty, w związku z czym jednostka musiała oczekiwać na jego otwarcie z 450 pasażerami na pokładzie, stawiając czoła wysokim falom. Podobny los spotkał prom Pride of Canterbury. Inna jednostka - Kaiser Seaways z 1100 pasażerami czekała aż 6 godzin na cumowanie w porcie Ijmuiden (Amsterdam). Armatorzy w miarę możliwości starali się zapewnić leki i inne środki zapobiegające skutkom choroby morskiej.

PromySkat


Twoje rezerwacje Twoje wyceny
Nr dyżurny 24/7
663 500 060