Anette Svendsen Ustrup ze Scandlines poinformowała, że prom znów wymagał przeprowadzenia prac konserwacyjnych. Statek został unieruchomiony 19 października w Rødbyhavn. Jak się okazało, wymiany wymagały dwa transformatory. Nie było to zadanie łatwe. Aby tego dokonać, konieczne było wydrążenie dwóch sporych rozmiarów otworów na dolnym pokładzie samochodowym. Każdy z wymienianych transformatorów ważył aż 11 ton.
Wykorzystując fakt, że statek zmuszony był do postoju z powodu konieczności przeprowadzenia niezbędnych prac serwisowych, zdecydowano się też na wykonanie remontu w innych częściach statku, m.in. w strefach przeznaczonych dla pasażerów. Zainstalowane zostały m.in. nowe kasy oraz położona została nowa podłoga w kafeterii.
29 października przeprowadzone zostały testy z udziałem promu Prinsesse Benedikte. Zgodnie z zapowiedziami w listopadzie statek powinien powrócić do normalnej służby.
Prom Prinsesse Benedikte był już w tym roku wyłączony z eksploatacji przez kilka miesięcy - do końca czerwca br. Stało się to po tym, jak 11 marca, podczas operacji wydokowania, został uszkodzony w gdańskiej stoczni. Stało się to w momencie, gdy prom kończył zaplanowany, trzytygodniowy pobyt w stoczni „Remontowa”, podczas którego został wyposażony m.in. w nowy silnik, nowy system radarów oraz wentylację, a także scrubbery. W lipcu prom zmagał się wciąż z problemami i został kilkukrotnie unieruchomiony.
Jednostka Prinsesse Benedikte została zbudowana w 1997 r. Statek wyposażony jest w przyjazny środowisku system hybrydowy. Jednostka zaopatrzona jest w jeden z największych na świecie systemów akumulatorowych, które wykorzystywane są w branży morskiej. Jego potencjał jest równoważny z napędami hybrydowymi, zainstalowanymi w 600 pojazdach osobowych. Dzięki temu Prinsesse Benedikte może przez 30 minut poruszać się z prędkością 14 węzłów (blisko 26 km na godzinę), nie wykorzystując przy tym paliwa.
PromySkat
Źródło: Fehrman 24