DFDS
DFDS
03.10.2014

Pożar na pokładzie Corona Seaways spowodowany został przez ciężarówkę ze złomu

Pojazd ciężarowy, od którego w grudniu 2013 r. rozpoczął się pożar na pokładzie statku Corona Seaways, pochodził ze złomu. DFDS chcąc uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości, uszczegółowił już procedury bezpieczeństwa dotyczące transportu takich pojazdów.

Od pożaru, który wybuchł na pokładzie promu Corona Seaways, minęło już 10 miesięcy. Mimo że organy śledcze zaprezentowały rezultaty swojego dochodzenia w kwestii przyczyn incydentu już w lipcu br., w sprawie wciąż pojawią się nowe szczegóły. Z przedstawianych w mediach informacji wynika, że pojazd ciężarowy, od którego rozpoczął się pożar, został zakupiony od handlarza złomu. Transakcja odbyła się na Jutlandii, a pojazd miał zostać dostarczony na Litwę.

W czasie badania dalszych kulisów pożaru na Corona Seaways udało się ustalić, że pojazd był unieruchomiony wcześniej przez rok. Aby dokonać jego załadunku na prom i dostarczyć do celu, konieczne było m.in. zainstalowanie tymczasowych akumulatorów.

Śledztwo w sprawie przyczyn incydentu prowadzone było przez brytyjską komisję MAIB (skrót od: Marine Accident Investigation Branch). Dochodzenie pozwoliło ustalić, że pożar wybuchł z powodu niesprawnej instalacji zapłonowej w pojeździe. Na podstawie poczynionych już w lipcu ustaleń przedstawiciele MAIB zalecili armatorowi rewizję istniejących procedur dotyczących przewozu używanych i niezarejestrowanych pojazdów. DFDS zaostrzył już przepisy. Zgodnie z nowymi zasadami, w przypadku takich pojazdów konieczne jest odłączenie przed rozpoczęciem podróży wszystkich przewodów od akumulatora.

Do zdarzenia, który doprowadził do zniszczeń na pokładzie Corona Seaways, doszło 4 grudnia 2013 r. Ok. godziny 2:30 załoga promu płynącego z miasta Fredericia na Jutlandii odkryła pożar na głównym pokładzie promu. Natychmiast wszczęte zostały procedury bezpieczeństwa – aby uniknąć rozprzestrzeniania się ognia, zamknięto listwy wentylacyjne, a następnie uruchomiono system gaśniczy dwutlenkiem węgla. Wprawdzie po aktywacji układu załoga wciąż obserwowała dym wydobywający się z kanałów wentylacyjnych, ale kolejne odczyty temperatur z różnych miejsc na pokładzie pozwoliły stwierdzić, że sytuacja jest stabilna. Po czterech godzinach od momentu wykrycia pożaru prom dotarł do szwedzkiego portu Helsingborg, gdzie ogień został dogaszony.

Późniejsza inspekcja wykazała niewielkie zniszczenia strukturalne. Pod wpływem ognia w niedużym stopniu naruszona została także instalacja elektryczna statku. Dość poważnie uszkodzone zostały natomiast pojazdy, które znajdowały się na pokładzie – podczas pożaru poważnie ucierpiały trzy pojazdy ciężarowe oraz sześć przyczep.

Prom Corona Seaways ma 187 metrów długości i został zbudowany w 2008 r. Statek pływa pod brytyjską banderą, dlatego śledztwo prowadzone było przez tamtejsze organa.

 

PromySkat

 

Źródło: hd.se


Twoje rezerwacje Twoje wyceny
Nr dyżurny 24/7
663 500 060